- Primrose Everdeen !
Everdeen...Everdeenn...O nie ! Nie , nie ,nie . Everdeen ! Primrose Everdeen ! Siostra Katniss...
Katniss Everdeen ... Pamiętam , to było pierwszego dnia szkoły ,ona miała na sobie czerwoną sukienkę w kratę i dwa warkoczyki...Od tego czasu podkochuję się w niej , zawsze patrzyłem jak wraca ze szkoły.
- Prim ! Prim ! - Rozległo się głośne wołanie. To ona , poznaje jej głos.
-Zgłaszam się na ochotnika ! Zgłaszam się na trybuta!
Nie! Tylko nie ona , ona nie może zginąć. Nie wyobrażam sobie oglądania jej śmierci.
Zrobiło się zamieszanie , Prim zaczeła wrzeszczeć lecz wysoki chłopak , chyba przyjaciel Katniss , odciągnął ją do tłumu. Strażnicy zaprowadzili Katniss na scenę gdzie Effie zapytała ją o imię i nazwisko.
Haymitch Abernarthy, jedyny żyjący zwycięzca z naszego dystryktu podchodzi do Katniss aby jej pogratulować.
-Patrzcie państwo! Tylko patrzcie! - widać , że jest pijany - Ona mi się podoba ! Ma mnóstwo...Hartu ducha! Więcej od was ! -Nagle Haymitch rusza przed siebie - Więcej od was!
Haymitch zwala się ze sceny i traci przytomność.
Effie kontynułuje dożynki .
- Pora wybrać trybuta wśród chłopców !
Podchodzi do szklanej puli , tym razem z nazwiskami chłopców i wyjmuje pierwszą lepszą karteczkę.
Nagle nachodzi mnie pewna myśl ,gdybym to ja został trybutem mógłbym obronić Katniss na arenie , przynajmniej się postarać bo marny ze mnie materiał do zabijania . Może zgłoszę sie na trybuta...
Lecz niestety nie mogę rozwinąć swojej myśli bo słyszę głos Effie:
- Peeta Mellark!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz